Rola witaminy C w organizmie człowieka

„Witamina C powinna być przyjmowana przez chorego już wtedy, gdy lekarz zastanawia się nad diagnozą” – Dr Frederick R. Klenner

 

„Nie zalecając witaminy C naszym pacjentom, my, lekarze, popełnialiśmy pomyłkę. Trzeba przyznać, że nie mieliśmy racji” – Dr G. P. Oakley

O witaminie C napisano już wiele książek i artykułów. Na przestrzeni lat przeprowadzono mnóstwo naukowych badań, z części których jasno wynika, że jest to jedna z najważniejszych organicznych substancji, której organizm człowieka nie potrafi samodzielnie syntezować a pozwala jemu utrzymać homeostazę czyli równowagę a tym samym wpłynąć na jakość zdrowia. Kwas ascorbinowy czyli omawiana tutaj witamina C, został odkryty i wyizolowany przez węgierskiego biochemika Alberta Szent-Gyorgyi w roku 1928. Naukowiec ten pracujący między innymi na uniwersytecie Cambridge wyizolował witaminę C (dając jej na początku nazwę kwasu heksauronowego) z kory nadnerczy bydląt oraz z soku pomarańczowego i papryki. W roku 1937 otrzymał nagrodę Nobla w dziedzinie medycyny za prace i badania nad witaminą C.

Przenieśmy się jeszcze w historii do wieku XV i XVI, czasów wielkich podróży morskich – odkryć geograficznych, gdzie podczas nich żeglarze doznawali trwałego kalectwa a także umierali na chorobę zwaną szkorbut. Wówczas nikt nie kojarzył tych okoliczności z niepoprawną podażą witaminy C. Dopiero w połowie XVIII wieku szkocki lekarz James Lind powiązał spożywanie cytrusów z mniejszym występowaniem tej choroby, co udowodniło, że podłożem szkorbutu, jego przyczyną jest niewłaściwa dieta, dieta uboga bądź pozbawiona w ogóle witaminy C.

Dzisiaj już w większości nikogo nie trzeba przekonywać, że niedostateczna ilość tej witaminy nie jest powodem tylko choroby szkorbut ale wiele, wiele innych.

Więc zatem, w jaki sposób ta cudowna witamina wpływa na ludzki organizm?

Po pierwsze jest świetnym antyoksydantem i immunolostymulantem. Prawdopodobnie zawsze przy jakimkolwiek przeziębieniu myślimy właśnie o niej. I tak, świetnie się sprawdza lecz podana w odpowiedniej dawce i formie. W aptekach mamy ogromny wybór preparatów zawierających witaminę C ale często w małych dawkach i / albo w postaci tabletek, w skład toczki których znajdują się nie miłe naszemu zdrowiu dodatkowe substancje np. dwutlenek krzemu. Ale jaką formę najlepiej wybrać o tym później; kontynuujmy teraz opis zbawiennych właściwości witaminy C. Dodajmy również, że przy chorobach jak odra, błonica, szkarlatyna też genialnie się sprawdza.

Ma zdolność usuwania metali ciężkich takich jak rtęć, arsen, nikiel czy kadm a także arszenik (ten ostatni najprawdopodobniej musiałby być wprowadzony do organizmu człowieka celowo na przykład w celu otrucia kogoś). Wystarczy już podanie 1 grama , żeby pewne ilości metali ciężkich usuwać z naszych tkanek.

Jest niezbędna do produkcji energii w komórkach jako udział w syntezie ATP, która odbywa się w większości w mitochondriach.

Bierze udział w produkcji kolagenu, który odpowiedzialny jest za stabilność i poprawność ścian tętnic, uszczelnia i regeneruje naczynia krwionośne. W przypadku chronicznego niedoboru witaminy, może dojść do zamknięcia przekroju tętnicy, prowadząc tym samym do zawału serca czy udaru (oczywiście, zawał serca czy udar mózgu odpowiedzialnych jest jeszcze wiele innych czynników, ale udowodniono, że brak odpowiedniego poziomu może mieć związek właśnie z tymi chorobami wg. badań dr med. Matthiasa Rath).

No i na koniec właściwość witaminy C, wokół której nie przestają ucichać debaty, próbujące zanegować jej wsparcie w zapobieganiu jak i w samym leczeniu nowotworów. Wyżej wymieniony dr Rath z Instytutu Badawczego, dzięki licznym badaniom, dowiódł skuteczność witaminy c w walce z rakiem, poprzez umiejętność doprowadzenia do apoptozy (śmierć komórki) tylko i wyłącznie komórek nowotworowych. Oczywiście na świecie było i jest wielu lekarzy, naukowców, którzy dzięki swoim badaniom, również potwierdzają tę właściwość. Zaznaczyć tutaj trzeba, że w przypadkach chorób nowotworowych, nie możemy jednoznacznie stwierdzić, że odpowiednie podanie np. dożylnie askorbinianu sodu (do wlewów dożylnych stosuje się nie kwas ascorbinowy TYLKO ascorbinian sodu) jest remedium i daje nam 100% skuteczność. Sama choroba nowotworowa jest procesem bardzo złożonym o różnym podłożu, więc stwierdzenie: tak, witamina c pomaga na raka, byłoby nieodpowiedzialne. Aczkolwiek w podręczniku „Farmakologia i toksykologia” wydanie I polskie pod redakcją Andrzeja Danysza, autorzy: Ernst Mutschler, Gerd Geisslinger, Heyo K. Kroemer i Monika Schafer-Korting na stronie 770 możemy znaleźć zapis: „….Aczkolwiek zwiększa się liczba doniesień o profilaktycznych efektach wywieranych przy różnych przewlekłych chorobach, np. cukrzycy, chorobie wieńcowej, zaćmie lub złośliwych nowotworach, zwłaszcza przy jednoczesnym podawaniu witaminy E”.

Podsumowując, witamina C ma tak dużo zbawiennych korzyści na nasz organizm, że nie jest w sposób wymienić je tutaj wszystkie. Polecam przeczytać dostępną literaturę a kilka pozycji książkowych przedstawię na końcu artykułu.

Gdzie zatem znajdziemy największe źródło witaminy C? Sprawa byłaby o wiele prostsza, gdyby nasze dzisiejsze jedzenie byłoby dobrej jakości. Niestety tak nie jest. Jak potwierdzają badania, żywność nasza jest pełna toksycznych substancji (konserwantów, barwników, pestycydów, w tym najgorszego glifosat). Ale przyjmijmy, że mamy dostęp do świeżych i zdrowych produktów, być może z własnego ogródka lub od zaprzyjaźnionego rolnika, to dużą zawartością witaminy C wykazuje się:

Owoc dzikiej róży, owoce rokitnika, świeża nać zielonej pietruszki, czarna i czerwona porzeczka, brokuły czy brukselka. Niestety tak popularna cytryna, pomimo swojej kwasowości (a z tym też kojarzono witaminę C) zawiera kwas cytrynowy, który nie jest bogatym źródłem tej witaminy.

Na koniec popatrzmy jakie prawidłowe ilości witaminy c powinniśmy dostarczać naszemu organizmowi. I tutaj nasz organizm to niesamowity mechanizm – jeżeli będziemy uzupełniać generalnie wszystkie witaminy i minerały wraz z pożywieniem – to dostarczymy je w prawidłowych proporcjach, gdyż są stworzone naturalnie, zaś jeżeli witaminę c lub inne będziemy przyjmować w formie suplementacji, to musimy szczególną zwrócić uwagę na tzw. „dawki”.

Ja osobiście jestem ze codzienną właściwą suplementacją tej witaminy, bowiem pamiętajmy, że po pierwsze nasz organizm sam jej nie potrafi wytwarzać; po drugie zapasy tej witaminy w naszym organizmie są nierównomiernie ulokowane, w jednych tkankach może być jej więcej natomiast w innych mniej; po trzecie każda stresowa sytuacja, utajona infekcja czy nawet ugryzienie osy czy komara może powodować jej nadmierny spadek. Dr Cathcart w swojej pracy pod tytułem „Witamina C: the nontoxic, nonrate-limited, antioxidant free radical scavenger” Medical hypotheses 1985, proponuje ilości i częstotliwości podawane w zależności od choroby lub jej braku. Ja natomiast uważam, że codziennie rano i popołudniu powinnyśmy zażywać od 2 do 4 gram dobrej jakości preparatu zawierającego witaminę c w normalnych sytuacjach, czyli wtedy gdy nic nam nie dolega. W sytuacjach chorobowych, w zależności od schorzenia ilość powinna być zwiększona. Oczywiście to jest moja tylko i wyłącznie sugestia jako naturopaty a odpowiednie „dawki” suplementacji powinny być  ustalone z lekarzem.

Na koniec jeszcze krótko o pewnych zależnościach między witaminami czy mikroelementami. I tutaj na przykład, jeżeli przyjmujemy duże porcje witaminy C, powinniśmy pamiętać o dodatkowym uzupełnianiu (jak zawsze najlepiej z pożywienia) takich pierwiastków jak cynk czy magnez, ponieważ zwiększona podaż witaminy C w postaci suplementacji może powodować utratę tych pierwiastków.

 

Polecane książki, w których można znaleźć mnóstwo informacji między innymi o witaminie C:

„Ukryte terapie” część 1 Jerzy Zięba

„Wyleczyć nieuleczalne Witamina C choroby, infekcje, toksyny” Thomas E. Levy, MD, JD